Wyszukiwarka bloga, wpisz to czego szukasz

środa, 17 kwietnia 2013

Mój Dziennik (1)

WITAM SERDECZNIE!

Pierwsza i najważniejsza wiadomość:Na mojego bloga zagląda sporo osób zza granicy (krajów anglosaskich, francji, rosji, niemiec). Serdecznie pozdrawiam Was ja, prawdopodobnie wasza rodaczka :D Zapraszam do dalszej obserwacji moich iście szalonych poczynań :D
   Ostatnio bardzo zaniedbałam mojego bloga, z powodu tzw. urwania głowy. :D Nie mogłam na prawdę zasiąść do komputera w celach przyjemnych dla mnie. Niestety :). Ale przepraszam i już zamieszczam notkę, która powinna być w  niedzielę. ;)

ODKRYŁAM MASKĘ (WRESZCIE ;), KTÓRA DAJE MI NIESAMOWITĄ MIĘKKOŚĆ, GŁADKOŚĆ I WŁOSY SĄ BAAAAAAAAARDZO PO NIEJ MIŁE W DOTYKU!

Dzień: 14.04.2013.

                                                  Kosmetyki, których użyłam                                                    F
  • Maska Alterra granat i aloes (haarkur & aloe vera)

  • Odżywka Joanna Naturia z miodem i cytryną 
http://nokautimg3.pl/p-f9-b3-f9b32edc0325fce0cc550a99e423dae1500x500/joanna-naturia-odzywka-do-wlosow-miod-i-cytryna-wlosy-suche-zniszczone-200ml.jpg

                                                         Co robiłam z włosami                                                               
  1. Umyłam włosy.
  2. Przygotowałam maskę:
2 żółtka jaja (doproteinowanie włosów), 2 krople octu kuchennego (domknięcie łusek włosa=gładkie włosiska), 3 łyżeczki maski Alterra (nawilżenie), 2 łyżeczki odżywki Joanna (dla zapachu i miękkości, którą otrzymuję po tej odżywce, a także blasku)
Całość pomieszałam i nałożyłam dokładnie na mokre i umyte włosy na całej długości (omijając skalp=skórę głowy).
Nałożyłam foliowy czepek na włosy, i całość obwinęłam ciepłym ręcznikiem, który podgrzewał się na grzejniku ;)
Maskę trzymałam niestety tylko 15 minut. (nie miałam czasu dłużej ;p)
  1. Po piętnastu minutach zdjęłam "kokon" z głowy i spłukałam dokładnie włosy chłodną wodą, po czym nalałam ok. 3 litrów wody (chłodnej) do miski i dolałam 2 łyżeczki octu.
  2. Znowu zamoczyłam głowę i włosy, aby pozbyć się resztek maski i takich tam różnych pozostałości po myciu :D
  3. Kiedy delikatnie odsączyłam włosy z nadmiaru wody, nałożyłam niewielką ilość odżywki na jakieś 10 cm włosów licząc od końcówek, aby dało się je rozczesać jutro rano :D
  4. Nałożyłam silikonową odżywkę, aby zabezpieczyć włosy przed zniszczeniami. 
  5. Upięłam włosy na czubku głowy "tukanem".
  6. Odczekałam jakieś 30 minut aż dobrze podeschną i położyłam się spać.
                                                         Moje obserwacje                                                                             

Tego dnia chciałam głównie podarować włosom trochę "pożywienia" w postaci jajka, a dokłądnie jego żółtka, a także trochę wygładzić włosy. Przyznam szczerze, że efekt bardzo mi się spodobał i do tej mieszanki będę powracała, albo trochę tuningowała. :D Konsystencja maski była raczej płynna niż gęsta, kolor bananowy, albo jak ktoś woli blady żółty. Zapachu jajka nie było, za to maska pachniała ładnie, jakoś tak słodko i jednocześnie wiosennie wg mnie.:). Przyjrzyjmy się bliżej ;) :
  • Włosy są mięciutkie (dotykam je i dotykam hehe :D)
  • Błyszczące
  • Nawilżone 
  • Pełne życia
  • Fajnie się układają
  • Dość gładkie 
Maskę oceniam na plus, szału nie ma, ale jest na prawdę w porządku, a za tę miękkość daję jej miano "Dawczyni miękkości i delikatności "

Na razie serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego dnia! Sława nam Słowianom!