Jestem zła! Jak osa:bo poniedziałek, bo włosy nie takie, bo zimno, bo sucho, bo jest PONIEDZIAŁEK!!! Ale już przechodzę do sedna.
Jakiś miesiąc temu natrafiłam na wątek na wizażu (stary co prawda) mówiący o nakładaniu kremu Nivea na końcówki. Ten zabieg miał nawilżyć włosy i o nie zadbać, ale niestety nie dał nic. A raczej zadziałał, ale nie tak jak miał! Przesuszył mi niemiłosiernie końce, były w dodatku szorstkie i nieestetyczne, chociaż inne dziewczyny otrzymały kompletnie coś innego; "Po nim włosy są nawilżone. Pomaga na suche końcówki (...) Krem nivea ładnie natłuszcza końce powoduje,że włosy po umyciu nie są napuszone i nie wyglądaja juz jak szczotka,sa gladkie i wyglądaja na zdrowe.Wiem,że jedna z fryzjerek też poleciła krem jako fajny tani sposób na wygładzenie końcówek."
Jestem zła! Z kolei inne dziewczyny informowały, że krem raczej przesuszył ich włosy. W moim przypadku właśnie ta wersja się sprawdziła! :( To nie było miłe. Ogólnie jestem osoba porywczą, toteż w przypływie złości chwyciłam nożyczki i kompletnie nie patrząc jak to robię, "ciachnęłam" ok 3 cm włosiątek. Teraz żałuje ;P. Na pewno bym je "uratowała", no ale trudno.
Zatem pamiętajcie, że zanim coś umieścicie na włosach przeczytajcie wszystkie opinie i zastanówcie się czy na prawdę warto eksperymentować. Może twoje "hery" należą do rodzaju nieznośnych i opornych, które lubią być outsiderami :). W każdym razie, jeśli boisz się coś umieścić na włosach, nałóż tego jak najmniej i obserwuj, czy coś się dzieje :D
POZDRAWIAM! :)
PS Dziękuję za wszystkie wyświetlenia! To miłe! Jeśli chcesz i możesz, to spraw mi tę przyjemność i dodaj opinię.
Źródło zdjęcia: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiTt9j9oHa0xKr0oUsZnx5kM7VhX44575xNkRtvLyijsbYH_p_XHR7QQtaD968lkfV96MI3_nomFZEapGVSMhHJp4I1dkXAhObyeY0hleUMTZi07EOsQtPEVbV9OSCXl4N2pxegEKRgFfo/s1600/nivea-creme-krem_nivea-polska-s-aimages_big35900017304007.jpg